środa, 4 czerwca 2014

26.

Jego dłonie błądziły po moich biodrach, a ja czułam jak przyjemne ciepło wypełnia całe moje ciało. Nagle jednak, dostałam jakiegoś dziwnego oświecenia. Oprzytomniałam i odepchnęłam od siebie chłopaka. Spojrzałam z wyrzutem w jego brązowe tęczówki.

- Zayn, co ty wyprawiasz?! - Krzyknęłam, robiąc krok w tył. 
- Widziałem, że też ci się podobało. Nie broń się. - Rzucił i posłał mi zawadiacki uśmiech. Pokręciłam głową i zrobiłam kolejny krok w tył. W głowie miałam mętlik, a wszystko skupiało się wokół jednej myśli. Jak bardzo zawiodłam Horana? Spojrzałam na Zayn'a. Nie odrywał ode mnie wzroku, wciąż oblizując dolną wargę. 
- Zayn, przestań się tak patrzeć! - Rzuciłam, nie wytrzymując. 
- Niby jak? - Spytał niewinnie.
- Tak.. - Zaczęłam, ale widząc jego miny automatycznie zapomniałam jak się mówi. Nie miałam pojęcia dlaczego, ale ten chłopak zaczął mi się podobać coraz bardziej. Rozpływałam się, widząc jego ruchy i czując na sobie jego przeszywający wzrok. Odgoniłam wszystkie myśli i spojrzałam w bok. Odetchnęłam, mrużąc oczy i powróciłam na piękną twarz chłopaka.

 - Co to było? Dlaczego to zrobiłeś? - Spytałam w końcu. 
- Nie zaprosisz mnie nawet do środka? - Uśmiechnął się, a ja poczułam jak moje wnętrzności szaleją. Nie powinnam była tego robić. Gdybym wiedziała co stanie się potem, nie powtórzyłabym tego błędu. Odetchnęłam i wpuściłam mulata.

Zasiedliśmy na kanapie w milczeniu. Spojrzałam na chłopaka kątem oka. Wciąż się uśmiechał. Tak cholernie cwaniacko. 

- Możesz mi w końcu odpowiedzieć na moje pytania? - Rzuciłam, odsuwając się na drugi koniec kanapy. Spojrzał na mnie, lustrując mnie od góry do dołu. 
- Przepraszam, że zrobiłem to tak prosto z mostu - Zaczął. - Ale nie miałem pomysłu jak mam ci to powiedzieć..
- Niby co? - Przerwałam mu, unosząc brwi ze zdziwienia.
- Ann.. - Szepnął i zaczął powoli przysuwać się w moją stronę. Kiedy był już tak blisko, że mogłam poczuć intensywność jego perfum, wstałam gwałtownie.
- Napijesz się czegoś? - Rzuciłam od niechcenia, kierując się w stronę kuchni. 
- Chętnie. - Uśmiechnął się. Dopiero kiedy znalazłam się w drugim pomieszczeniu, odetchnęłam. Działo się ze mną coś bardzo dziwnego. Do Horana czułam coś pięknego, na  jego widok, motylki w moim brzuchu szalały, a błękit jego oczu, sprawiał, że chciałam zatapiać się w nich do końca życia. Ale Zayn.. wcześniej tego nie zauważałam, ale ten chłopak był niesamowicie pociągający. Oparłam się o blat i ponownie odetchnęłam. Przecież nie mogę pozwolić sobie na takie myśli. Przecież zależy mi tylko na Niall'u! Uderzyłam się w czoło, wyprostowałam i podeszłam do lodówki. Wyjęłam z niej butelkę zimnej wody i upiłam łyka. Nie zdążyłam zakręcić butelki, czując na swoich biodrach dłonie chłopaka. W następnej chwili już wpatrywałam się w jego duże, brązowe oczy. Zayn powoli zbliżał twarz do mojej, chcąc ponownie wbić się w moje usta. Tym razem jednak, ogarniając całe moje ciało, które pragnęło poczuć dotyk Malika, odepchnęłam go od siebie. Kiedy to zrobiłam, butelka wypadła mi z ręki i oblała całkowicie koszulkę chłopaka.

- O matko.. - Wyszeptałam. - Przepraszam..
- Nie szkodzi. - Zaśmiał się i w następnej sekundzie już ściągał mokrą koszulkę.
- Co ty..
- Mogę ją wysuszyć? - Przerwał mi
- Jasne.. - Wydukałam, kiedy mój wzrok skupił się na jego wytatuowanym torsie. Nigdy nie przepadałam za takimi ozdobami, ale muszę przyznać, że jego ciało było niesamowite. 

- Ann? - Jego niski głos wyrwał mnie z letargu.
- Hm? - Spojrzałam na chłopaka pytająco. 
- Ktoś dzwoni do drzwi. - Uśmiechnął się i zrobił krok w moją stronę. Czując jego bliskość, na moje ciało wkradła się gęsia skórka. Przez sekundę zapomniałam jak się oddycha, kiedy jego dłoń powędrowała do mojej twarzy. Musnął kciukiem mój policzek i zbliżył się. W tym właśnie momencie usłyszałam, że rzeczywiście ktoś się dobija. Oprzytomniałam i odsunęłam się od mulata. Krótkim gestem ręki dałam mu znać, że idę otworzyć. Kiedy to zrobiłam, poczułam jak moje serce momentalnie staje. W progu stanął uśmiechnięty, jak zawsze, Niall. 

- No cześć. - Rzucił radośnie i nachylił się, by złożyć na moim policzku buziaka. 
- N.. Niall.. - Wydusiłam, czując jak moje wnętrzności szaleją ze zdenerwowania. Nie wiedziałam dlaczego, ale czułam, że jego obecność, w tej właśnie chwili nie wróży nic dobrego. 
- Przeszkadzam? - Spytał 
- Nie, jasne, że nie, ale.. 
- O, siema stary. - Nie dane mi było skończyć, bo tuż za mną pojawił się Zayn. Wciąż bez koszulki i z szerokim uśmiechem na twarzy. 
- Cze.. - Zaczął blondyn, jednak szybko przerwał. Bez słowa zlustrował najpierw przyjaciela, później mnie. Jego twarz bardzo szybko zmieniła swój radosny wyraz. Dobrze wiedziałam co w tamtym momencie krąży po jego głowie. 

- Niall, to nie tak jak myślisz.. - Zaczęłam, robiąc krok w jego stronę.
- Jasne.. - Rzucił cicho, cofając się i nie spuszczając wzroku z na wpół nagiego mulata. Pokręcił przecząco głową, odwrócił się i ruszył przed siebie.
- Poczekaj! - Krzyknęłam za nim. Żadnej reakcji. Wybiegłam więc z domu i dobiegając do blondyna, chwyciłam go za nadgarstek.

- Niall, proszę..
- Nie musisz się tłumaczyć. A teraz, jeśli pozwolisz, wrócę do domu. Dobrej zabawy. - Rzucił, nawet na mnie nie patrząc. Wyrwał się z mojego uścisku i w parę sekund zniknął za rogiem. 

Stałam na środku ulicy, na bosaka i wpatrywałam się w przestrzeń. Sylwetka blondyna już dawno zniknęła, jednak ja nawet nie mrugnęłam. Moje myśli szalały, w głowie wciąż miałam jego zawiedzioną minę. I co ja teraz zrobię? Muszę z nim koniecznie pogadać! Nie mogę tego tak zostawić. To wszystko przez Zayn'a. Właśnie, Zayn! Odwróciłam się na pięcie i czując jak narasta we mnie złość, ruszyłam w stronę domu. Mulat wciąż stał w drzwiach.

- Dziękuję bardzo! - Krzyknęłam, wymachując rękoma.
- Co? Co się stało? - Rzucił zdziwiony, drapiąc się po tyle głowy
- Nie udawaj głupiego! Przez Ciebie Niall myśli, że się.. - te słowa jakimś cudem nie potrafiły przejść mi przez usta.
- No i?
- No i ?! Czy ty jesteś naprawdę taki głupi?! - Ponownie krzyknęłam, wchodząc do domu i potrącając chłopaka. 
- Nie rozumiem co się takiego stało. - Usłyszałam za sobą. Czułam jak moja złość rośnie. Odwróciłam się gwałtownie, tym samym natrafiając na twarz chłopaka.
- Zależy mi na nim, a ty wszystko zepsułeś. - Rzuciłam krótko i odwracając się ponownie, ruszyłam do kuchni. 
- Przecież nie jesteście razem, ani..
 - Wyjdź Zayn. - Przerwałam mu.
- Co?
- Wyjdź, bardzo cię proszę.
- Ale dlaczego? 
- Nie zrozumiałeś? - Odwróciłam się. Czułam rozgrzane policzki i buzujące ze złości wnętrzności. Widocznie było po mnie widać jak bardzo wściekła jestem, bo Zayn cofnął się o krok i pokiwał głową. Parę minut później bez słowa opuścił mój dom. Dopiero kiedy zatrzasnęłam za nim drzwi i oparłam się o nie, poczułam jak wściekłość ustępuje, a na jej miejsce bardzo szybko przybywa smutek i rozżalenie. 

~*~

Lekko wstawieni leżeliśmy na kocu i dyskutując o głupotach, wpatrywaliśmy się w niesamowicie rozgwieżdżone niebo. Bawiłam się jego długimi palcami, on kosmykami moich włosów. Czułam smagający moje ramiona, coraz chłodniejszy wiatr. Nie było mi jednak zimno. Ciepło bijące od ciała chłopaka, było wystarczające. Nie potrafiłam przestać się uśmiechać. W tamtym momencie czułam się niesamowicie błogo i szczęśliwie. Zapomniałam nawet o swojej chorobie. Wsłuchiwałam się w jego głos, raz na jakiś czas odpowiadając na jego pytania. Ułożyłam głowę na jego torsie i zaczęłam słuchać spokojnego bicia jego serca. Objął mnie ramieniem  i wtulił twarz w moje włosy. Zostawiając w spokoju jego palce, ułożyłam rękę na jego brzuchu i zaczęłam wystukiwać na nim nieznany rytm. Usłyszałam jak się śmieje, po czym zaczyna opowiadać o jednej z koncertowych historii. Już wiedziałam, że kiedy Liam jest wstawiony, jest niesamowicie uroczy. 

- Misiek? - Rzuciłam nagle, unosząc głowę i spoglądając na jego rozbawioną twarz.
- Hm? - Spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się od ucha do ucha.
- Masz ochotę na film? 
- Jaki? 
- Fajny - Rzuciłam tajemniczo, wyszczerzając się. Nie dałam mu nawet możliwości na zastanowienie się. Podniosłam się gwałtownie i pociągnęłam go za sobą. Już parę sekund później usadawiałam go na kanapie.

- Daj mi chwilkę. - Stwierdziłam, ruszając do sypialni.
- Ale co oglądamy? - Krzyknął za mną. Uśmiechnęłam się pod nosem. Wyszukałam w szafie swoją ulubioną koszulkę i założyłam ją. Kiedy pojawiłam się ponownie w salonie, usłyszałam śmiech chłopaka.

- No co?
- Chyba już wiem co będziemy oglądać. 
- To mój rytuał. Nie potrafię oglądać Batmana bez założenia tej koszulki. - Wytłumaczyłam pokazując mu język. 
- Naprawdę chcesz to oglądać? - Spytał unosząc brew.
- No pewnie. Mogę go oglądać miliony razy. Możesz przygotować seans, ja się zajmę przekąskami. - Stwierdziłam, ruszając do kuchni. Krzątałam się po pomieszczeniu, przygotowując wszystko co tylko miałam do jedzenia. Stanęłam na palcach, by sięgnąć do najwyższej szafki. Nagle poczułam na swoich biodrach dłonie chłopaka, a chwilę później straciłam grunt pod nogami i momentalnie urosłam. Uśmiechnęłam się pod nosem i wyjęłam z szafki wszystko czego potrzebowałam. Kiedy Liam postawił mnie z powrotem na ziemi, odwróciłam się, trafiając na jego uśmiech.

- Dzięki mój bohaterze. - Rzuciłam cicho i złożyłam na jego ustach krótki pocałunek. Odwróciłam się, by kontynuować przygotowania, jednak poczułam jak chłopak odwraca mnie do siebie. Spojrzał mi w oczy, odgarnął kosmyk z mojego czoła i bez słowa wbił się w moje usta. Czułam jak moje nogi miękną, jak moje zmysły szaleją. Dokładnie tak jak moje wnętrzności. 


Liam rozłożył się na kanapie, a ja ułożyłam głowę na jego udach. Oglądaliśmy w skupieniu film, który każde z nas widziało co najmniej sto razy. Czułam jak delikatnie gładzi moje ramię, a drugą ręką wcina popcorn, który wspólnie przygotowaliśmy. Ja nie mogłam się powstrzymać od komentowania niektórych scen, lub aktorów. Kiedy po raz kolejny skomentowałam przystojność głównego aktora, Liam prychnął i poruszył się niespokojnie. Spojrzałam w górę. Siedział bez ruchu, z obrażoną miną, wpatrując się tępo w telewizor. Zaśmiałam się pod nosem i uniosłam rękę. Musnęłam wierzchem dłoni jego policzek. 

- Liam, przecież ja żartowałam. - Rzuciłam widząc kompletny brak reakcji z jego strony. - No przestań. - Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu widząc jego minę. Prychnął i odwrócił głowę. Podniosłam się do pozycji siedzącej, usiadłam na jego kolanach i objęłam jego szyję. Powoli nachyliłam się nad jego twarzą i całowałam jego policzki.

- Jeśli myślisz, że to coś da.. - Zaczął, jednak przerwał, kiedy dotarłam do kącików jego ust. Nie wytrzymał i wbił się w moje wargi, łapiąc moją twarz w dłonie. - To masz rację.. - Wyszeptał mi wprost do ust. Oderwałam się od chłopaka i patrząc mu w oczy, uśmiechnęłam się triumfalnie. 

- To co, wracamy do oglądania panie obrażalski? - Spytałam, wplatając palce w jego włosy. 
- A może wolisz robić coś innego? - Rzucił, wyszczerzając się.
- Nie zboczeńcu, chciałam dokończyć film. - Stwierdziłam, siląc się na poważny ton. W odpowiedzi usłyszałam jedynie jęk niezadowolenia. Uśmiechnęłam się pod nosem i ponownie ułożyłam głowę na kolanach chłopaka. Ułożył rękę na moim ramieniu, by po chwili odszukać moją dłoń i spleść nasze palce. 

Na chwilę zmrużyłam oczy i zatopiłam się w tamtej chwili. Chwili tak pięknej, a jednocześnie tak banalnej. Czułam, że mogłabym przeżyć życie właśnie w ten sposób. I właśnie z Nim. 


"Pierwszy raz właśnie wtedy, na ułamek sekundy, pojawiła się we mnie myśl o przyszłości z Tobą. A zaraz potem zaczęłam się tego bać."


5 komentarzy:

  1. Dobra nie wiem na kogo jestem w tym momencie bardziej zła! Na Ann, która dała się pocałować Malikowi. Na Zayna, który pocałował Ann. Czy na Nialla, który przyszedł w najmniej odpowiednim momencie. Chyba jestem zła na całą trójkę! Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej z tą trójką :-D teraz jest mi szkoda blondyna! Na tym gifie wygląda słodko <3
    A co do drugiej części to jest pięknie! XD tak ma być! Film oczywiście trafiony, a obrażalski Liam najlepszy! :-D
    Nie wyobrażasz sobie jak bardzo kocham tego bloga! Ciebie też, więc się nie martw <3 :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boże rozdział genialny! Liam i Alex <3 oni są uroczy!
    Kurde przez ten początek mnie zdenerwowałaś! Co ten Zayn odwala?! A Niall? Brak mi słów!
    Czekam na następny! Całuje :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.
    Zayn, jak Cię znajdę, to Cię chyba ukatrupię!
    Jak mogłeś to zrobić.
    Och biedny Niall. Taraz z pewnością będzie mu ciężko.
    Jestem ciekawa czy uwierzy Ann.
    A jeżeli chodzi o Alex i Liam'a. To jejku. Idealna z nich para. Jestem ciekawa na jak długo.
    Jeszcze ten cytat na końcu: "Pierwszy raz właśnie wtedy, na ułamek sekundy, pojawiła się we mnie myśl o przyszłości z Tobą. A zaraz potem zaczęłam się tego bać."
    I od razu zaczęłam mieć złe przeczucia.
    Czekam na next.

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nowy rozdział na you-break-my-heart-again.blogspot.com

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, nominowałam cię do Liebster Awards. (: http://stay-strong-niall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń