piątek, 4 kwietnia 2014

Prolog.

Życie bywa czasem bardzo zaskakujące. Tak naprawdę nie warto jest planować, robić sobie nadziei na to, że wszystko pójdzie tak jak tego pragniemy. Nigdy bowiem nie możemy być pewni czy los nie przyszykował dla nas zupełnie innego scenariusza. Mamy marzenia, mamy swoje własne wyobrażenia co do przyszłości. Czasem jednak jedno zdarzenie może odmienić wszystko co sobie zaplanowaliśmy. Może odwrócić nasze życie do góry nogami, a my nie potrafimy nic na to poradzić. Musimy jedynie pogodzić się z takim obrotem i nauczyć się żyć z tym co wymyślił dla nas los.

Mówi się, że wspomnienia to piękna sprawa. Nie dla wszystkich. Ja osobiście jestem jedną z takich osób, które za wszelką cenę starają się wymazać z głowy wydarzenia z przeszłości. Chciałabym zapomnieć o wszystkich błędach, które popełniałam. Znalazłam na szczęście coś, co pomaga mi w tym z coraz lepszym skutkiem. Odkąd pamiętam, jestem zakochana w muzyce. Nie wyobrażam sobie bez niej ani jednej minuty. Uwielbiam również pisać. Kiedyś przelewałam swoje pomysły na papier. Później zdecydowałam się na opublikowanie ich w Internecie co, ku mojemu zdziwieniu, spotkało się z ogromną aprobatą. Ludzie wyrażali swoje zdania, co mocno mnie motywowało i sprawiało, że miałam coraz więcej pomysłów. Od dłuższego czasu zaczęłam komponować. Ponieważ potrafię grać na wielu instrumentach, wzięłam się za pisanie piosenek. Dzięki mojemu talentowi zostałam w krótkim czasie dostrzeżona przez jednego z wybitnych producentów. Zaproponował mi współpracę, a ja bardzo się z tego ucieszyłam. To cudowne, że w dobie muzyki pod nóżkę, która zazwyczaj nie ma żadnego głębokiego przekazu, mogłam przyczynić się do powstania nielicznych, bo nielicznych ale prawdziwych perełek. Przynajmniej tak określał moją pracę, mój nowy pracodawca.

Przyjaźń to podobno piękna rzecz. Nie wiem, bo nigdy jej nie doświadczyłam. Nie wiem czy to dlatego, że od zawsze byłam bardzo zamkniętą w sobie dziewczyną, czy po prostu odstraszałam ludzi, ale nie potrafiłam znaleźć sobie bliskiej osoby, z którą chciałabym dzielić się swoimi sekretami, swoimi przemyśleniami, problemami, albo po prostu swoją radością. Nigdy jednak nie cierpiałam z tego powodu i przyzwyczaiłam się do samotności.


„A ja, ja się tak boję, że to marzenie, które mi się spełnia, po prostu kiedyś umrze. A sama wiesz, że czasami śmierć marzenia jest nie mniej smutna niż prawdziwa śmierć.”


1 komentarz:

  1. Naprawdę, bardzo fajnie się zapowiada.
    Oczywiście będę czytać.

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń