Życie
bywa czasem bardzo zaskakujące. Tak naprawdę nie warto jest planować, robić
sobie nadziei na to, że wszystko pójdzie tak jak tego pragniemy. Nigdy bowiem
nie możemy być pewni czy los nie przyszykował dla nas zupełnie innego
scenariusza. Mamy marzenia, mamy swoje własne wyobrażenia co do przyszłości.
Czasem jednak jedno zdarzenie może odmienić wszystko co sobie zaplanowaliśmy.
Może odwrócić nasze życie do góry nogami, a my nie potrafimy nic na to
poradzić. Musimy jedynie pogodzić się z takim obrotem i nauczyć się żyć z tym
co wymyślił dla nas los.
Mówi się,
że wspomnienia to piękna sprawa. Nie dla wszystkich. Ja osobiście jestem jedną
z takich osób, które za wszelką cenę starają się wymazać z głowy wydarzenia z
przeszłości. Chciałabym zapomnieć o wszystkich błędach, które popełniałam.
Znalazłam na szczęście coś, co pomaga mi w tym z coraz lepszym skutkiem. Odkąd
pamiętam, jestem zakochana w muzyce. Nie wyobrażam sobie bez niej ani jednej
minuty. Uwielbiam również pisać. Kiedyś przelewałam swoje pomysły na papier.
Później zdecydowałam się na opublikowanie ich w Internecie co, ku mojemu
zdziwieniu, spotkało się z ogromną aprobatą. Ludzie wyrażali swoje zdania, co
mocno mnie motywowało i sprawiało, że miałam coraz więcej pomysłów. Od
dłuższego czasu zaczęłam komponować. Ponieważ potrafię grać na wielu
instrumentach, wzięłam się za pisanie piosenek. Dzięki mojemu talentowi
zostałam w krótkim czasie dostrzeżona przez jednego z wybitnych producentów.
Zaproponował mi współpracę, a ja bardzo się z tego ucieszyłam. To cudowne, że w
dobie muzyki pod nóżkę, która zazwyczaj nie ma żadnego głębokiego przekazu,
mogłam przyczynić się do powstania nielicznych, bo nielicznych ale prawdziwych
perełek. Przynajmniej tak określał moją pracę, mój nowy pracodawca.
Przyjaźń
to podobno piękna rzecz. Nie wiem, bo nigdy jej nie doświadczyłam. Nie wiem czy
to dlatego, że od zawsze byłam bardzo zamkniętą w sobie dziewczyną, czy po
prostu odstraszałam ludzi, ale nie potrafiłam znaleźć sobie bliskiej osoby, z
którą chciałabym dzielić się swoimi sekretami, swoimi przemyśleniami,
problemami, albo po prostu swoją radością. Nigdy jednak nie cierpiałam z tego
powodu i przyzwyczaiłam się do samotności.
„A ja, ja się tak
boję, że to marzenie, które mi się spełnia, po prostu kiedyś umrze. A sama
wiesz, że czasami śmierć marzenia jest nie mniej smutna niż prawdziwa śmierć.”
Naprawdę, bardzo fajnie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńOczywiście będę czytać.
Dominika.