niedziela, 20 kwietnia 2014

08.

Dotarliśmy pod klub i już chciałam wysiąśc, jednak przed otworzeniem drzwi uprzedził mnie Louis. Wysiadł, a raczej wypadł z auta w pośpiechu i kiedy podnosił się z kolan, spojrzał na nas, robiąc poważną minę.

- tak miało być. – stwierdził i wyszczerzył się.

Zaraz za nim wysiadł Liam. Odwrócił się i z uśmiechem podał mi rękę. Z jego pomocą wysiadłam z samochodu. Na sekundę jednak straciłam równowagę i zachwiałam się, opierając dłonie o jego tors. uniosłam głowę w górę i spotkałam się z szerokim uśmiechem chłopaka. Odwzajemniłam gest i szybko zabrałam rękę z jego ciała. Poprawiłam sukienkę i odwróciłam się, sprawdzając czy wszyscy już wysiedli.


Po wejściu do środka zaatakowała nas mocna woń alkoholu i głośna muzyka. Spojrzałam na chłopaków, a oni pewnie ruszyli przed siebie. najwidoczniej często tu bywali i wiedzieli, które miejsca warto zająć. Szłam za nimi i czułam na sobie wzrok większości mężczyzn w pomieszczeniu. Zasiedliśmy przy sporym stoliku. Okazało się, że utknęłam pomiędzy Harry’m i Zayn’em.

- to czego się napijemy? – spytał Niall rozglądając się na boki. Ustaliliśmy i blondyn poszedł do baru.
- co on taki chętny do obsługiwania? – spytałam nagle
- pewnie zamierza wziąć jeszcze jakieś przekąski. Jak zawsze z resztą. – zaśmiał się Zayn. Reszta chłopaków mu zawtórowała. Po paru minutach Niall wrócił z szotami dla nas i miską orzeszków dla siebie. nikt nawet nie próbował się poczęstować, bo wiadome było, że blondyn od razu zabije wzrokiem. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i piliśmy. Po dwóch szotach naszła mnie ogromna ochota na zatańczenie.

- chodźmy na parkiet! – rzuciłam, podnosząc się.
- już? Moment.. – mówił blondyn nabierając garść orzeszków. Udało mi się wypchnąć chłopaków na parkiet. Stanęli w kółku, a ja zostałam na środku.
- a to co? – spojrzałam po wszystkich.
- żeby było sprawiedliwie – rzucił tajemniczo Louis i uniósł brwi.

Potrząsnęłam głową z uśmiechem i zmierzwiłam włosy. Wsłuchałam się w muzykę, a moje biodra zaczęły się poruszać. Kręciłam nimi powoli, przyglądając się chłopakom. Widząc niektóre ich ruchy nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu. Na początku tańczyli jakby nieśmiało, jednak z każdą sekundą rozkręcali się coraz bardziej. Dokładnie tak jak ja. Wczułam się tak bardzo, że zaczęłam skakać wraz z nimi. kiedy tylko znudziło mi się podskakiwanie, powracałam do poruszania biodrami. Ponieważ naprzeciwko mnie tańczył Louis i Liam, widziałam ich miny. Miałam wrażenie, że Lou przygląda mi się nawet nie mrugając. W końcu zdecydowałam się na zmianę ruchów. Podeszłam do bruneta i oplotłam ręce wokół jego szyi. Tak właśnie przetańczyłam z nim parę sekund. Później podeszłam do Zayn’a, z którym zrobiłam to samo. Później swoją obecnością „zaszczyciłam” również szeroko uśmiechniętego Niall’a, później Harry’ego, który wciąż przygryzał wargę i przyglądał mi się nieprzerwanie. Na końcu podeszłam tanecznym krokiem do Liam’a. oplotłam ręce wokół jego szyi i nie mogąc się powstrzymać, spojrzałam w jego czekoladowe oczy. Nieśmiało ułożył dłonie na moich biodrach i nasze ruchy się zrównały. Kręciłam biodrami coraz wolniej, zatapiając się w jego błyszczących ślepiach. Nasze twarze zbliżały się do siebie coraz bardziej, a ja czułam jak chłopak zaciska dłonie na moim ciele. Teraz nasze usta dzieliły dosłownie milimetry. I w tym właśnie momencie poszłam po rozum do głowy. Puściłam jego szyję i odsunęłam się, przywołując na twarz sztuczny uśmiech.

- zmęczyłam się, chodźmy się napić – rzuciłam i ruszyłam do „naszego” stolika. Siedziałam naprzeciwko Liam’a i wciąż czułam na sobie jego wzrok. Spuściłam głowę i wypiłam jednego szota. Później to samo zrobiłam z dwoma kolejnymi.

- szybka jesteś – stwierdził Zayn
- po prostu spragniona. – uśmiechnęłam się do niego. Ponownie zaczęliśmy rozmawiać. 

Louis jak zawsze uskuteczniał swoje wygłupy. Harry opowiadał naprawdę suche dowcipy, a Zayn był tym cholernie zażenowany. Nie przestawał się jednak śmiać. Jeszcze kilka razy chodziliśmy zatańczyć.

Minuty mijały, alkoholu przybywało. Byliśmy coraz śmielsi wobec siebie, choć wydaje mi się, że to tylko ja byłam coraz odważniejsza. Czułam się naprawdę wstawiona, ale lubiłam ten stan.

- chodźmy zatańczyć! – rzuciłam, wstając.
- o nie, ja nie dam rady.. – stwierdził Niall, opierając się o zagłówek kanapy. Pozostała trójka przyznała mu rację. Jedynie Liam podniósł się ze swojego miejsca.
- chodźmy. – rzucił, posyłając mi szarmancki uśmiech. Odwzajemniłam gest i chwyciłam go za rękę, ciągnąć na parkiet.

Stanęliśmy na środku i od razu wczuliśmy się w rytm. Z początku tańczyliśmy w pewnej odległości od siebie. jednak z każdą sekundą owa odległość malała. Liam złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. oplotłam ręce wokół jego szyi i czułam na swoim ciele jego bliskość. Moje biodra kręciły się coraz bardziej. Uśmiechnął się do mnie kiedy wplotłam palce w jego włosy. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy i nie przestawaliśmy się ruszać. Robiliśmy to coraz wolniej. Przygryzłam dolną wargę, widząc blask w jego oczach i ten niesamowity uśmiech. Zbliżyłam twarz do jego i delikatnie musnęłam ustami jego wargi. Odwróciłam się tyłem i wciąż poruszałam biodrami, ocierając się o chłopaka.

Nagle poczułam uścisk na nadgarstku, a w następnej chwili znów patrzyłam na piękną twarz chłopaka. Ponownie oplotłam ręce wokół jego szyi, a on objął moje biodra, przysuwając mnie do siebie. jego usta były coraz bliżej moich. W końcu poczułam smak jego miękkich warg. Całował mnie niesamowicie namiętnie i dziko. Nasze języki złączyły się i  tańczyły zachłannie. Wplotłam palce w jego włosy, a on dotykał dłońmi moich nagich pleców, przez co na moje ciało wkradła się gęsia skórka. Czułam coraz bliżej jego ciepłe ciało. teraz jego dłonie błądziły po moich pośladkach, a ja całowałam go coraz namiętniej. Nagle Liam oderwał się ode mnie i spojrzał mi proso w oczy. Odgarnął kosmyk z mojego czoła i uśmiechnął się tajemniczo. Chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą.

Chwilę potem znaleźliśmy się w jakimś ciemnym zakamarku klubu. Nie zdążyłam nawet
nic powiedzieć, kiedy oparł mnie o ścianę i ponownie wbił się w moje usta. Był tak dziki, tak namiętny. W tamtym momencie cholernie mnie to kręciło. Czułam jak jego dłonie zaczynając błądzić po moim ciele. Podążały powoli w stronę moich pośladków. Kiedy je ścisnął, jęknęłam bezgłośnie prosto w jego usta. Czułam jak się uśmiecha. Kiedy jego ręka powoli wsuwała się pod moja sukienkę, oślepił nas krótki blask.

- co to było? – wyszeptałam, mrużąc oczy
- spokojnie. – rzucił cicho, nie przerywając całowania mojej szyi.
- ale Liam… to nie był.. blask flesza..? – mówiłam, przerywając cichymi jęknięciami.
- wydawało ci się. – usłyszałam jego głos. Przywarł mnie jeszcze bliżej ściany, tak, że poczułam jej zimne cegły. Jego dłonie powoli powracały na moje pośladki, a ja muskałam jego szyję, zaciągając się niesamowitym zapachem chłopaka.


~*~


+18.

Wpadliśmy do mojego mieszkania, nie przestając się całować. Liam zatrzasnął drzwi nogą i przywarł mnie do ściany. Szybkim ruchem podniósł moją sukienkę, by sekundę później znalazła się na podłodze. Odsunął się i przygryzł wargę, lustrując moje ciało. ponownie wbił się w moje usta, a jego dłonie zacisnęły się na moich piersiach. Jęknęłam cicho, a jego usta powoli schodziły na moją szyję. kiedy jednak dotarł do moich sutków jego delikatność i powolność zniknęły w mgnieniu oka, zamieniając się na zachłanność, podniecenie i niesamowitą dzikość. Nigdy nie posądziłabym tego bruneta o takie zachowanie. ssał i lizał moje sutki, jednocześnie ściskając moje pośladki. W następnej chwili, jednym ruchem sprawił, że straciłam grunt pod nogami, a on wciąż nie odrywał się od moich sutków. Oplotłam jego szyję rękami. 

Weszliśmy do mojego salonu i ułożył mnie szybko na podłodze. Ściągnął koszulkę, ukazując swój niesamowity tors. kiedy się nachylił, odepchnęłam go momentalnie, tak, że teraz ja byłam nad nim i ja miałam pełną kontrolę. Oblizałam wargę i nachyliłam się nad jego torsem. Zaczęłam go całować, lizać i podgryzać każdy skrawek jego cudownego ciała. Wbijałam paznokcie w jego brzuch, jednocześnie kreśląc językiem mokre ślady na jego klatce piersiowej. Wciąż słyszałam ciche pomrukiwanie, czułam napięte mięśnie chłopaka. Złapał mnie za ręce i szybkim ruchem sprawił, że znów znajdowałam się pod nim. Spojrzał mi w oczy i posłał swój najcudowniejszy uśmiech. Odwzajemniłam gest, by sekundę później wbić się w jego miękkie usta. całując mnie, zdejmował moją bieliznę. Teraz zostałam jedynie w szpilkach. Przygryzł moją dolną wargę i językiem schodził niżej. Kreślił mokry szlak na moim ciele, a ja czułam jak moje wnętrze wypełnia coraz większe gorąco. Jak gęsia skórka oblewa każdy skrawek mojego ciało. jego język, jego ciepło, jego zachowanie, były tak niesamowicie podniecające. Szczególnie kiedy doszedł na dół. Najpierw całował i lizał moje uda, czasem podgryzając. Nawet nie zorientowałam się kiedy jego język znalazłam się w moim wnętrzu. Jęknęłam głośno i poczułam, że chłopak się uśmiecha. Z początku ruszał językiem bardzo powoli, jak gdyby chciał przyzwyczaić moje ciało do swojej obecności. Kiedy jednak wplotłam palce w jego włosy i docisnęłam, od razu zaczął poruszać nim szybciej, ściskając jednocześnie moje pośladki. Nigdy do tej pory nie czułam tak ogromnej przyjemności. Nie da się tego opisać dosłownie z niczym. I nie chodziło mi o sam język chłopaka, który swoją drogą był naprawdę genialny. Sama jego obecność, zapach jego ciała, jego ciepło sprawiały, że z jakiegoś powodu prócz ekstazy, czułam jednocześnie bezpieczeństwo i coś jeszcze, czego w tamtym momencie nie potrafiłam określić.

Kiedy wróciłam nad moją twarz, spojrzał mi głęboko w oczy i oblizał się ostentacyjnie. Przygryzałam wargi i przyciągnęłam go do siebie, wbijając się w jego wargi. Krótką chwilę potem zdejmował już spodnie wraz z bokserkami. Znalazłwszy się tuż nade mną, przyparł moje nadgarstki do podłogi, mocno je ściskając i nachylił się nad moją szyją. Chwycił kawałek mojej skóry w zęby i w tym samym momencie wszedł we mnie. jego ruchy od samego początku były szybkie, dzikie. Z moich ust wciąż wydobywały się głośne jęki. Było mi tak niesamowicie przyjemnie, że zmrużyłam oczy, by wczuć się jeszcze bardziej.

- patrz na mnie.. – rzucił niskim, jakby nie swoim głosem. Kiedy otworzyłam oczy, zauważyłam, że jego tęczówki stały się teraz kompletnie czarne, a jego wyraz twarzy był zupełnie inny. Z każdą sekundą przyśpieszał coraz bardziej, czułam go w sobie coraz głębiej. Nie powstrzymywałam się już od żadnych swoich reakcji. Kiedy puścił moje
nadgarstki ja wbiłam paznokcie w jego umięśnione plecy. Dobrze widziałam, że ten Liam to zupełnie inny, nie panujący nad sobą Liam. Jednak mnie się to bardzo podobało. Zbliżył się do mnie tak, że teraz oprócz jego cudownego członka w sobie, czułam całe gorące i mokre od potu ciało chłopaka na sobie. Wgryzał się w moją szyję, jednocześnie przyśpieszając ruch bioder. Z każdym pchnięciem ja wbijałam paznokcie coraz bardziej.

Kolejne minuty, może godziny były dla mnie jak wieczność. Liam kompletnie stracił nad sobą panowanie, jednak nie robił mi krzywdy. Był cholernie dziki, co było naprawdę niesamowite. Nigdy nie sądziłam, że można poruszać się tak szybko, jednocześnie intensywnie. Nasze oddechy się zrównały. Nie liczyło się już nic prócz bliskości drugiej osoby. Oboje doznaliśmy końcowej ekstazy w tym samym momencie. Opadł bezwiednie na moje ciało. wtulił mokrą twarz w moje piersi i powoli uspokajał oddech. Wplotłam palce w jego włosy i głaskałam go delikatnie. Czułam jak raz na jakiś czas delikatnie muska ustami moje ciało.

- jak się czujesz? – spytał po dłuższym czasie, spoglądając mi w oczy.
- cudownie.. – wyszeptałam, a on ucałował mnie w nos. Jego głowa ponownie opadła na moją klatkę piersiową. – Liam?
- hm? – mruknął
- nie powinniśmy byli tego robić.. – wydukałam cicho, zabierając dłonie z jego włosów.

- zamknij się. – wyszeptał nachylając się nade mną i uśmiechając, by później wbić się w moje usta. 


2 komentarze:

  1. Scena z Lou na początku mnie rozwaliła xd hahaha.
    To w klubie było boskie tylko o co chodzi z tym fleszem? Coś czuję, że panna będzie sławna :D
    Seks jest zajebisty! Taki ostry Liam jest najlepszy!
    mój ulubiony rozdział! I co najwazniejsze WYGRAŁAM! HURA!
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No no no. Dziki Liam <33
    heh.
    Mam nadzieję, że nie wynikną z tego żadne kłopoty, ale zapewne będzie inaczej xD
    Rozdział świetny.
    Czekam na kolejny.

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń