Całą noc
miałam w głowie melodię. Nie mogłam więc uleżeć spokojnie nawet paru minut.
Wciąż wstawałam z łózka i siadałam do swojego pianina. Starałam się poskładać
wszystko co plątało mi się w głowie do kupy. Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęło
świtać. Wciąż siedziałam przy instrumencie i wystukując rytm nogą starałam się
ułożyć odpowiednią melodię, tak by brzmiała zupełnie tak jak w mojej głowie.
W końcu
udało mi się uzyskać taki efekt brzmienia, jaki chciałam. Opadłam na kanapę i
odetchnęłam. Nagle rozdzwonił się mój telefon.
- no co
tam? – odebrałam widząc, że dzwoni do mnie nie kto inny tylko Joe
- hej
maleńka. – zabrzmiał jego niski, radosny głos – pamiętasz, że dzisiaj jesteś
umówiona z tym całym One Direction?
- no
pamiętam, a co? – zdziwiłam się
- wiesz,
ja nie chce nic mówić, ale zostało jeszcze pół godziny, a ciebie nie ma. –
mówił, a ja miałam wrażenie, że powstrzymuje się od śmiechu. Spojrzałam na
zegarek i od razu się przeraziłam. Przez nieprzespanie całej nocy, kompletnie
zapomniałam o upływających godzinach. Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do
łazienki. Zaczęłam się rozbierać, kiedy usłyszałam głos w słuchawce.
- Lex, co
ty robisz? – śmiał się Joe
- o
matko, wybacz. Zapomniałam, że gadamy.
- czyżbyś
się rozbierała? – rzucił poważnym tonem
- a co ci
do tego?
- nic,
ale fajnie jest to sobie wyobrazić – zaśmiał się
- bardzo
zabawne. Dobra Joe, ja kończę. Będę za pół godziny. Jakby co, kryj mnie przed
szefem!
- tak
jest mała! – krzyknął i rozłączyliśmy się.
Wskoczyłam szybko pod prysznic i wykonałam wszystkie czynności. Owinęłam się ręcznikiem i chwyciłam za szczoteczkę do zębów. Myjąc je, jednocześnie szukałam w szafie odpowiednich ciuchów. Nie byłam przyzwyczajona do takich czynności, bo nigdy nie musiałam się śpieszyć. Przecież zawsze byłam albo na czas, albo sporo przed. Po wybraniu ubrań, wskoczyłam z powrotem do łazienki i przebrałam się. zrobiłam delikatny makijaż i uczesałam włosy.
Biegłam
ulicą, rozglądając się za wolną taksówką. W końcu udało mi się coś złapać.
Dopiero kiedy zasiadłam i podałam adres, mogłam odetchnąć. W głowie zaczęły
plątać mi się słowa, pasujące do melodii, którą wymyśliłam. Bo o czym tak
właściwie miałaby być ta piosenka? Jest mnóstwo takich o miłości, takich bez
żadnego przekazu. Ja chciałam by moja pierwsza była naprawdę fajna i taka, z
którą mogłaby identyfikować się każda fanka. Niedawno przeglądałam różne strony
w Internecie i zauważyłam, że mnóstwo jest osób, które mają naprawdę niską
samoocenę, które same siebie nie doceniają.
Stwierdziłam, że za pomocą
chłopaków, można przekazać im, że całkowicie się mylą.
W głowie
miałam już pojedyncze słowa i zamysł jak miałoby to wszystko wyglądać. Wbiegłam
szybko do budynku i pognałam do recepcji. Od wesołej dziewczyny, która tam
siedziała, wzięłam kartkę i długopis i stanęłam przy ścianie. Ułożyłam na niej
kartkę i zaczęłam zapisywać wszystkie słowa i zdania, które wpadały mi do
głowy. I tak to właśnie wygląda, zawsze. Kiedy coś wpada mi do głowy, robię się
strasznie chaotyczna.
Wbiegłam
do pokoju całkowicie zdyszana i roztrzepana. Wzrok wszystkich zwrócił się w
moją stronę. Ja jedynie posłałam im głupkowaty uśmiech i usiadłam na pobliskim
krześle, wciąż uspokajając oddech.
- szybka
jesteś – zaśmiał się Joe, podchodząc do mnie i dając mi buziaka w policzek. Uśmiechnęłam
się jedynie i pomachałam całemu składowi One Direction.
~*~
Gdy w
końcu złapałam oddech na tyle, by móc mówić zaczęłam opowiadać chłopakom o czym
chciałam napisać. Słuchali mnie bardzo uważnie i wciąż kiwali entuzjastycznie
głowami.
- to
naprawdę świetny pomysł – stwierdził Liam, posyłając mi uroczy uśmiech. Kiedy
na niego spojrzałam, poczułam jak przeszywa mnie swoimi czekoladowymi oczami.
Na moich bladych policzkach, automatycznie pojawił się rumieniec. Wstałam więc
szybko i zasiadłam do pianina. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam grać to, nad
czym myślałam całą noc i cały ranek. Po skończeniu, odwróciłam się do
wszystkich. Na ich twarzach malowały się szerokie uśmiechy.
- ty to
jednak potrafisz. – rzucił Liam, wstając i podchodząc do mnie. zasiadł obok i
spojrzał mi w oczy – teraz musisz mi pokazać jak to się gra. – uśmiechnął się.
zrobiłam to o co prosił, po czym pozostała czwórka, okrążyła nas, opierając się
o pianino, albo siadając w pobliżu.
Na
początku myślałam, że uda nam się wspólnie coś wymyśleć, jakoś posklejać słowa,
które wcześniej zapisałam. Niestety, pomyliłam się i to bardzo. Wyszło na to,
że ja musiałam zająć się całym tekstem. Mimo wszystko byłam zadowolona, w końcu
robiłam to co kochałam.
Po dwóch
godzinach spędzonych praktycznie we własnym świecie, rozbudził mnie głos
Harry’ego.
- czas na
przerwę! – krzyknął, rozkładając się na kanapie.
- no wy
się na pewno zmęczyliście – zaśmiałam się, czego szybko pożałowałam bo zostałam
zmaltretowana przez Louis’a łaskotkami. – dobra, przepraszam! – udało mi się
uwolnić od chłopaka, stając prosto. – idę po kawę, macie ochotę?
-
pójdziemy z tobą. – stwierdził Harry
- poradzę
sobie. – uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju. Mimo, że przebywałam z nimi
dopiero drugi dzień, w ich towarzystwie, wyjątkowo czułam się swobodnie. Sama
byłam w szoku, że tak szybko zaczęłam się dogadywać z obcymi osobami.
Wracałam
wolnym krokiem z ogromną tacką i sześcioma kubkami kawy. Znów byłam w swoim
świecie i nie zwracałam na nikogo uwagi. Do tego stopnia, że po wejściu do
budynku, wpadłam na kogoś. Momentalnie oprzytomniałam. Nie wiem jakim cudem,
ale kawa została w nienaruszonym stanie. Czułam na swoich ramionach czyjeś
dłonie, więc uniosłam głowę. Moim oczom ukazał się uśmiechnięty Liam. Poruszył
dłonią, a ja automatycznie poczułam jak coś dziwnego dzieje się w moim brzuchu.
Wstrzymałam oddech, przez co kompletnie zapomniałam o kawie i upuściłam ją.
Liam w ostatniej chwili złapał tackę, jednocześnie odsuwając mnie delikatnie.
- coś ty
taka roztrzepana? – jego głos zabrzmiał w mojej głowie. Spojrzałam na jego roześmianą twarz i sama
nie wiedziałam dlaczego, nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. W końcu udało
mi się ogarnąć i odpowiedziałam.
-
przepraszam. Naprawdę, ja..
-
przecież nic się nie stało. – zaśmiał się – chodźmy, bo chłopakom odwala bez
kawy. – rzucił i ruszył. Jeszcze chwilę stałam bez ruchu, starając się
zrozumieć co się tak właściwie stało i
dlaczego tak zareagowałam.
Po
krótkiej przerwie wróciliśmy do pracy i udało nam się zrobić naprawdę wiele. W
końcu ogarnęłam swoje myśli i udało mi się skleić wszystkie słowa. Zayn wpadł
na pomysł jak można by nazwać naszą pierwszą, wspólną piosenkę. Ponieważ
chłopcy nie wiedzieli jeszcze jak dokładnie zaśpiewać to co napisaliśmy,
postanowiłam pokazać im o co mi chodzi. Przyznaję się bez bicia, że nie jestem
dobrą piosenkarką, ale trudno. raz się żyje. Chwyciłam za gitarę i zasiadłam
między Liam’em, a Zayn’em. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam grać, by chwilę
potem przejść do tekstu, którego nie musiałam czytać, bo wszystko miałam w
głowie. Kiedy śpiewałam, czułam na sobie
wzrok wszystkich. Jednak najbardziej palący był wzrok Liam’a. Gdy skończyłam,
pierwsze co zrobiłam, to spojrzałam w jego stronę. Uśmiechnęłam się bezwiednie,
widząc w jego oczach szok i podziw.
-
świetnie! To brzmi lepiej niż się spodziewałem – stwierdził nagle Harry
- no i ty
to świetnie przedstawiłaś – zaśmiał się Louis, po czym zrobił dziwną minę.
Stawiam, że właśnie wtedy udawał moją minę podczas śpiewania.
- cieszę
się, że się podoba. I przepraszam, że nie umiem śpiewać. – rzuciłam, posyłając
każdemu z nich szeroki uśmiech. – skoro już wiecie o co mi chodzi, wasza kolej!
– chwycili za kartkę z tekstem i
ustawili się przede mną. Zaśmiałam się i po odliczeniu do trzech, zaczęłam
grać. Muszę przyznać, że chłopakom poszło świetnie, może miałam takie wrażenie,
bo tak naprawdę to jakoś nigdy ich jeszcze nie słyszałam. W każdym razie,
najbardziej cieszyłam się z tego, że zaśpiewali to w mniej więcej taki sposób o
jaki mi chodziło. Wiadomo, że każdy artysta zmienia coś, pod siebie, pod to jak
czuje daną melodię. Mimo wszystko, piosenka okazała się jeszcze lepsza niż
myślałam.
Kiedy skończyli
odłożyłam szybko gitarę i zaczęłam bić im brawo. Każdy z nich ukłonił się
teatralnie, a później wszyscy zaczęli się śmiać.
- to
chyba będzie moja ulubiona piosenka. – stwierdził Liam, opadając obok mnie.
- widzisz,
a to dopiero początek – zaśmiałam się.
-
proponuję jakoś uczcić nasze pierwsze wspólne dziecko – rzucił Louis. Spojrzałam
na niego ze zdziwieniem – co powiecie na małą domówkę?
- ale
najpierw coś zjedzmy! – krzyknął Niall
- no
pewnie. Jak zawsze – zaśmiał się Li
- skoro
Lou proponuje, to wbijamy do niego. – stwierdził Zayn, wyszczerzając się do
przyjaciela.
- ech, no
dooobra. – przeciągnął.
-
chwilka, chwilka – podniosłam rękę do góry, jak gdybym zgłaszała się do
odpowiedzi. Wszyscy skierowali wzrok na mnie. – przecież jutro pracujemy.
- oj tam,
oj tam. Żeby nam lepiej szło, musimy się poznać. – Louis spojrzał na mnie i
posłał mi zawadiacki uśmiech.
- no
dobra. Raz się żyje.
-
świetnie – brunet klasnął w ręce. – to widzimy się u mnie o dziewiętnastej!
- ej, ale
ja nie wiem..
- a gdzie
mieszkasz? – przerwał mi Harry
- na XX
street. – spojrzałam na niego, unosząc brew ze zdziwienia.
- to
przyjadę po ciebie. Mam niedaleko. – posłał mi uroczy uśmiech. Zdziwiłam się na
jego dobroduszność, ale zgodziłam się. w końcu darmowa podwózka i zero
problemów z trafieniem. Przyznaję się bez bicia, że nie mam za dobrej
orientacji w terenie, więc propozycja lokowatego była mi bardzo na rękę.
Pożegnaliśmy
się i chłopaki wyszli ze studia. Ja jeszcze zostałam, bo miałam parę spraw do
załatwienia. Krzątałam się po pokoju, w którym niedawno siedzieliśmy z
chłopakami, kiedy nagle poczułam znajomy zapach, bardzo blisko mnie.
- Joe, co
ty.. – nie dokończyłam, bo odwracając się do niego, trafiłam idealnie na jego
brązowe tęczówki. Uśmiechnął się do mnie i ułożył dłonie na moich biodrach.
Czyżby coś się działo między Joe i Lex?
OdpowiedzUsuńOj, jak między nimi do czegoś dojdzie i zostaną parą, to Liam będzie smutny :(
Czekam na kolejny rozdział.
Dominika.
Fajne, podoba mi się, ale ta końcówka kurde... :-D
OdpowiedzUsuńNie no jest zajebiście!
Niall jak zwykle głodny! Boże, czasami mi się wydaje, że to jest robot, a nie człowiek, ale i tak go kocham.
Kolejny boski blog Ci wychodzi z tego cuda :-*
Już to uwielbiam!
Kocham i czekam na next <3
świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńekhm, czy ty i Shift jesteście w separacji? : <
OdpowiedzUsuń