sobota, 3 maja 2014

14.

Śmiałyśmy się w niebo głosy, kiedy do pokoju wpadła reszta chłopaków i nie pytając nawet o co chodzi, szybko dołączyli do przyjaciela. Wraz z Ann założyłyśmy ręce na klatkę piersiową. Swoją drogą zrobiłyśmy to praktycznie w tym samym momencie. Patrzyłyśmy na wydurniającą się piątkę młodych chłopaków, a ja zastanawiałam się poważnie nad sprawnością ich mózgów. Louis szalał bez koszulki, ale w krótkim czasie reszta przyjaciół dopasowała się do niego.

- łoł...- usłyszałam ciche westchnięcie Ann. Uśmiechnęłam się pod nosem, widząc pięć niezwykłych torsów.
- czy to striptiz? - rzuciłam, ledwo powstrzymując się od śmiechu.
- a chcesz? - Lou posłał mi cwaniacki uśmieszek i zaczął rozpinać pasek.
- nie kuś - zaśmiałam się, podchodząc do chłopaka,  łapiąc go za rękę i powstrzymując od dalszego rozbierania. Nagle poczułam na swoich biodrach czyjeś dłonie. Nie miałam możliwości, by się odwrócić jednak byłam pewna, że to Liam. Pomyliłam się. Ręce chłopaka zaczęły delikatnie poruszać moimi biodrami, a ja poczułam jego bliskość. W końcu udało mi się odwrócić głowę.

- Zayn? - zdziwiłam się. Mulat posłał mi uśmiech i nie przerywał czynności. Zrozumiałam aluzję i sama poruszałam biodrami, by sekundę później wczuć się w rytm. Kątem oka zauważyłam, że Niall podchodzi nieśmiało do Ann i chwytając ją za rękę, pociąga na środek pokoju. Teraz już cała nasza siódemka tańczyła. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, widząc niesamowity talent chłopaków. Zayn w końcu zabrał ręce i tańczyliśmy na przeciwko siebie. Mulat robił przy tym takie miny, że ledwo powstrzymywałam się od roześmiania mu się w twarz. Rozkręciliśmy się i teraz wszyscy tańczyli bardzo podobnie. Przepraszam, "tańczyli" to złe słowo. Wszyscy naśladowaliśmy nieziemskie ruchy Niall'a, które z tańcem miały niewiele wspólnego. Przez cały ten czas nie odrywałam wzroku od Liam'a, a on ode mnie. Uśmiechaliśmy się do siebie, ale żadne z nas nie odważyło się podejść bliżej. Nagle zauważyłam, że mina Li zmieniła się na niezadowoloną, a w następnej sekundzie poczułam na biodrach czyjeś dłonie. Odwróciłam się, natrafiając tym samym na zielone tęczówki.

- och. - wymsknęło mi się, a Harry uśmiechnął się szeroko. Odwzajemniłam gest i nie przestawałam się ruszać. Przyciągnął mnie bliżej siebie i wciąż wpatrywał mi się głęboko w oczy. Tak bardzo się w nich zatopiłam, że zapomniałam o obecności reszty.

- może coś zjemy? - usłyszałam nagle. Zdziwiłam się, bo ten głos nie należał do Niall'a. Odwróciłam się. Liam stał z założonymi na klatce piersiowej rękami i patrzył na nas niecierpliwie. Odsunęłam się od Harry'ego i uśmiechnęłam do Li. On odwrócił wzrok i ruszył do kuchni. Nie miałam pojęcia o co mu chodzi.

- to genialny pomysł. Przez ten taniec zgłodniałem - tym razem był to blondyn. Chłopcy i Ann wybuchli śmiechem, a ja wciąż wpatrywałam się w drzwi, za którymi parę sekund wcześniej zniknął Liam. Nagle zauważyłam, że Niall rusza do kuchni. Zatrzymałam go i uśmiechnęłam się.

- ja przyniosę, wy siadajcie. Na pewno jesteście zmęczeni. - rzuciłam. Przed wyjściem z pokoju obróciłam się jeszcze w stronę przyjaciół - panowie, gdybyście mogli się ubrać. - zaśmiałam się. Moja prośba spotkała się z niezadowoleniem wyrażonym głośnym stęknięciem. Chłopcy zaczęli szukać swoich koszulek, a ja wyszłam z pokoju.


Kiedy weszłam do kuchni, zastałam Liam'a stojącego przy oknie i wpatrującego się w nie. Znów to samo co kiedyś. Jego umięśnione barki przyciągały moją uwagę. Odetchnęłam i podeszłam do chłopaka.

- co tam? - rzuciłam, opierając się o parapet i spoglądając na Li. On nawet na mnie nie spojrzał. Odetchnął głośno i spuścił głowę.
- Liam, co jest? - dopytywałam
- nic, wszystko okej. - spojrzał na mnie i posłał mi wyraźnie wymuszony uśmiech. Nie mam pojęcia co mnie wtedy podkusiło. Nie mam pojęcia czego się spodziewałam i dlaczego w ogóle to zrobiłam. Odepchnęłam się do parapetu i zbliżyłam do chłopaka. 

Spojrzałam w jego brązowe oczy i posyłając mu nieśmiały uśmiech ułożyłam dłonie na jego ramionach, by chwilę potem przytulić się do niego.Byłam pewna, że za chwilę mnie odepchnie. On jednak oplótł ręce wokół mojej talii i wtulił twarz w moje włosy. Ułożyłam głowę na jego torsie, wsłuchując się w szybkie bicie jego serca. W tamtym momencie cholernie pragnęłam go pocałować. Pragnęłam dotykać jego ciała. Kawałek po kawałku. Z całych sił powstrzymywałam się przed tym pragnieniem. Nie wytrzymując dłużej jego ciepła, tak blisko mojego ciała, odsunęłam się powoli. Ponownie spojrzałam w jego oczy. Uniosłam dłoń, chcąc ułożyć ją na jego policzki. W ostatniej jednak chwili zrezygnowałam i opuściłam rękę. Odetchnęłam subtelnie i spuściłam wzrok. W tym samym momencie do kuchni wszedł Louis.

- chodźcie! gramy w butelkę - rzucił radośnie. Liam spojrzał na mnie po raz ostatni i ruszył za przyjacielem. Ja wciąż stałam w tym samym miejscu i wpatrywałam się w podłogę. Czułam jak moje wnętrzności szaleją. Dokładnie tak jak myśli. Wyprostowałam się, odetchnęłam głęboko i przetarłam twarz. Ostatni raz wyjrzałam przez okno i ruszyłam do pokoju.


~*~

- boże, czemu znowu wymyślacie takie durne zadania! - krzyknęła, kiedy po raz kolejny kazano mi coś z siebie zdjąć - może powiedzcie po prostu, żebym się rozebrała - zaśmiałam się, ściągając gumkę z włosów.
- to się nie liczy! - krzyknął niezadowolony, wyraźnie wstawiony Zayn
- nie było ustalonych zasad - pokazałam mu język i chwyciłam za butelkę. Tym razem wypadło na Ann. Spojrzałam na nią z uśmiechem.
- wyzwanie, a niech stracę - zaśmiała się
- okej. - ułożyłam palce na brodzie i zaczęłam zastanawiać się nad wyzwaniem. Ponieważ nie byłam tego wieczora zbyt kreatywna wymyśliłam bardzo głupią rzecz. - pocałuj osobę po swojej lewej. - Dziewczyna obróciła się w lewo, tym samym trafiając na uśmiechniętą twarz Zayn'a. Zaśmiała się i przysunęła bliżej.

- ciekawie mi się trafiło - rzuciła, na co mulat wyszczerzył się jeszcze bardziej. Spojrzeli sobie w oczy, a między nami zapanowała cisza. Widziałam jak Ann nabiera powietrza i z szerokim uśmiechem nachyla się nad chłopakiem. W następnej chwili składała już na jego wargach krótki jednak czuły pocałunek. Kiedy się od siebie oderwali, dziewczyna nie wróciła na swoje miejsce. Wciąż patrzyli sobie w oczy. Poczułam jak w środku robi mi się gorąco. Czyżbym spieprzyła komuś życie tak jak sobie? przecież to wyglądało tak jak ja i Liam.

- dobra, lecimy dalej! - usłyszałam. Odwróciłam głowę w stronę Niall'a. Nachylał się po butelkę, a jego mina była bardzo niewyraźna. Ann i Zayn odchrząknęli i wróciliśmy do zabawy. Blondyn w końcu zapomniał o tym co widział i ponownie wkręcił się w zabawę. Śmialiśmy się, wygłupialiśmy. Chłopcy rzucali w siebie jedzeniem, ale ja już dawno przestałam przejmować się syfem jaki tworzą. Z każdą minutą wymyślali coraz głupsze zadania, albo pytania. Przestałam nad tym myśleć, bo ilość alkoholu, którą wypiłam zaczynała powoli działać na moje zachowanie. Zayn zakręcił butelką i pierwszy raz od dłuższego czasu, wypadło na mnie. Spojrzał z cwaniackim uśmieszkiem i potarł dłoń o dłoń.

- proszę wyzwanie, ale nie przesadź - rzuciłam, wyszczerzając się
- dobra, pocałuj Louis'a - stwierdził na jednym wydechu. Zaśmiałam się jedynie i zwróciłam wzrok ku Lou. Siedział po turecku i szczerzył się do mnie jak głupi.
- macie zabawy jak dzieci w podstawówce - stwierdziłam, zbliżając się na czworaka do chłopaka. 
- no, no. - mruknął, widząc sposób w jaki się zbliżam.
- tylko nie wyobrażaj sobie za dużo zboczeńcu - zaśmiałam się, widząc jakie miny robi.
- całuj nie gadaj - rzucił, zbliżając twarz do mojej. Pokręciłam głową, opanowałam śmiech i zbliżyłam usta do ust chłopaka. Zanim jeszcze go pocałowałam, poruszył śmiesznie brwiami, po czym  ułożył wargi na moich. Nigdy nie myślałam o Louis'ie w takich kategoriach, ale muszę przyznać, że całuje całkiem fajnie, a zapach jego perfum jest powalający. 

- nie za długo? - usłyszeliśmy zachrypnięty głos i dopiero wtedy oderwaliśmy się od siebie. Odchrząknęłam i spojrzałam na Harry'ego. Siedział z założonymi na klatce piersiowej rękami i patrzył na nas z uniesioną brwią.

- mnie tam się podobało. - stwierdził Louis i podał mi butelkę. Wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam. W miedzy czasie zauważyłam, że Liam gdzieś zniknął. Szybko dałam jakieś głupawe zadanie Niall'owi i podniosłam się z podłogi. 

- idziesz zapalić? - usłyszałam głos Zayn'a. 
- tak, ale za chwilkę. Muszę coś sprawdzić. - uśmiechnęłam się do niego i nie czekając na odpowiedź, ruszyłam do kuchni. Niestety, nie zastałam tam Liam'a. Przez chwilę się zastanowiłam i stwierdziłam, że warto sprawdzić w ogrodzie. Nie pomyliłam się. Liam opierał się o balustradę i wpatrywał się w rozgwieżdżone niebo. Odetchnęłam cicho i podeszłam do bruneta.

- Liam? - wyszeptałam. Spojrzał na mnie i mimo ciemności jaka panowała, zauważyłam, że ma zaszklone oczy. - co jest?
- czemu myślisz, że coś jest? - spytał bliżej nieokreślonym tonem.
- po raz kolejny wychodzisz bez słowa. Nie mam pojęcia co się dzieje. Myślałam, że wszystko między nami jest wyjaśnione..
- tak.. - zaczął cicho i wrócił wzrokiem na niebo. 
- Li. - podeszłam do niego nieśmiało i ułożyłam dłoń na jego barku. Spuścił głowę i poczułam jak nabiera powietrza. - zrobiłam coś nie tak? - spytałam.
- nie Lex. Nie chcę.. ja.. wszystko jest okej. - plątał się, uciekając wzrokiem na ogródek.
- przecież nie jestem ślepa. Czy chodzi o to głupie zadanie, które dostałam? - chłopak nie zdążył odpowiedzieć, bo w tym samym momencie, na taras wyszedł Zayn.

- widziałem, że.. ups. Sory, że przeszkadzam. - rzucił na wejściu, uśmiechając się do nas. Odwzajemniłam gest i spojrzałam na Liam'a. Odwrócił się do przyjaciela i również posłał mu nikły uśmiech.
- palimy? - spytał mulat
- no jasne. - odpowiedziałam. Już chciałam wracać do środka, jednak chłopak poczęstował mnie swoim papierosem. Liam również skorzystał. Usiedliśmy na drewnianych schodach i paliliśmy w milczeniu. 
- słuchajcie, jeśli przerwałem wam coś ważnego, to mogę..
- nie, w porządku. - przerwał Liam i zaciągnął się. Kolejne pięć minut minęło nam w całkowitej ciszy. Miałam wrażenie, że Zayn spogląda co jakiś czas raz na mnie, raz na przyjaciela. 


Kiedy wróciliśmy do pokoju, okazało się, że gra w butelkę już dawno się skończyła i wszyscy znów tańczą. Tym razem, didżejem i wodzirejem był Niall. Stał przy mojej wierzy z podłączonym telefonem i przełączając piosenki, krzyczał do reszty jak mają tańczyć. Widziałam jak Ann łapie coraz lepszy kontakt z chłopakami, co bardzo mnie cieszyło. Zachowywali się jak starzy, dobrzy przyjaciele. Wraz z Zayn'em, dołączyliśmy do tańczącej grupki. Liam zasiadł obok i wpatrywał się w swoje palce. Z początku wciąż na niego zerkałam, jednak kiedy Louis porwał mnie w ramiona, mój taniec się rozkręcił. Szalałam wraz ze wszystkimi do tego co puszczał Horan. Niestety, żadna piosenka nie wytrzymała dłużej niż minutę, bo blondyn wciąż zmieniał zdanie czego mamy słuchać. Po paru szybkich zmianach, każdy z nas był już prawdziwie zmęczony. Niall nie chciał odpuścić dalszego tańca, więc ponownie zmienił piosenkę. 



Tym razem z głośników poleciała wolniejsza piosenka. Piosenka, którą od zawsze bardzo lubiłam. Horan szybko odrzucił telefon i podbiegł do Ann. Spuścił głowę, odetchnął i spojrzał jej w oczy. Wyciągnął dłoń i bezsłownie poprosił ją do tańca. Zaczynam mieć wrażenie, że oni nie potrzebują wcale słów, by się porozumiewać. Uśmiechnęłam się pod nosem i opadłam na kanapę, wsłuchując się w piosenkę. Zayn i Lou tańczyli bardzo romantycznie, przez co z mojej twarzy nie znikał szeroki uśmiech. Nagle przede mną wyrósł Liam. Uniosłam głowę i spojrzałam na niego ze zdziwieniem. 

- masz ochotę zatańczyć? - wyciągnął rękę w moją stronę i uśmiechnął się nieśmiało. Odwzajemniłam gest i chwyciłam jego dłoń. Kiedy znaleźliśmy się na środku pokoju, ułożył ręce na moich biodrach i spojrzał mi w oczy. Ja oplotłam dłonie wokół jego szyi. Poruszaliśmy się bardzo powoli. Nie odrywaliśmy od siebie wzroku, a każde z nas szeptem, śpiewało. Ta bliskość była cholernie niebezpieczna, ale podobała mi się. Podobało mi się ciepło bijące od jego ciała. Jego niesamowity zapach i piękne oczy. A wszystko tak blisko mnie. Przysunęłam się powoli do chłopaka. Uśmiechnął się delikatnie i śmielej objął moje biodra. Z każdą kolejną sekundą wczuwaliśmy się w słowa piosenki coraz bardziej. Teraz moja klatka piersiowa dotykała jego torsu. Czułam na niej wolne bicie jego serca. Ułożyłam dłoń na jego piersi. On ułożył swoją na mojej. Nie potrafiliśmy oderwać od siebie wzroku. Nie potrafiliśmy nic powiedzieć. Ale w tamtym momencie słowa były zbędne. Oboje cieszyliśmy się swoją bliskością. Ponownie objął mnie w pasie i zbliżył twarz do mojej. Zetknęliśmy się czołami.

- oh, can't you see it baby, you've got me goin' crazy.. - zanucił cicho, a ja poczułam jak do moich oczu napływają łzy, ale nie wydostają się na zewnątrz. Uniosłam dłoń i ułożyłam ją na policzku chłopaka. Czułam jego oddech na swojej twarzy, czułam jego ciepło i zapach, które w tamtym momencie sprawiały, że brakowało mi tchu. 

Spojrzałam mu tak głęboko w oczy, jak jeszcze nigdy. Ułożył dłoń na mojej i przysunął ją sobie do ust. Ucałował jej wewnętrzną stronę, wciąż nie odrywając ode mnie wzroku. W tamtym momencie pragnęłam by ta chwila trwała wieczność. Nigdy nie czułam się tak niesamowicie jak wtedy. W tamtym właśnie momencie, czując jego obecność i jego ciepło, zapragnęłam być przy nim do końca życia. 

Nagle usłyszałam huk zatrzaskiwanych drzwi. Kątem oka zauważyłam, że Harry gdzieś zniknął. W tamtym momencie jednak, nie przejęłam się tym. Wróciłam wzrokiem do czekoladowych oczu Liam'a i zatapiałam się w nich z każdą kolejną sekundą. Były niesamowite. Pełne blasku, głębi. Oczy, które wyrażały wszystko. Oczy, w których chciałabym zatapiać się już zawsze. 

4 komentarze:

  1. Dobra wszystko pięknie ładnie, ale co Harry odpierdala? Wybacz za słownictwo!
    Rozdział jest genialny, już nawet nie pisze jakie fragmenty skradły moje serce, bo to jest jasne! Choć pocałunku z Zaynem się jednak nie spodziewałam, jak zwykle mnie zaskoczyłaś :*
    Świetna scena z Alex i Li <3 bosko żeś to opisała a ta piosenka jest zajebista. Niezdecydowany Niall w końcu puścił jakąś wartą uwagi :D
    Gif z Lou jest mega i taki duży xd hahahahaha, już wiem co miałaś na myśli!
    jak ja bym chciała mieć imprezę z piątką półnagich chłopaków xd
    Zacznij się już zastanawiać nad następnym rozdziale i niech będzie długiii :*
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże rozdział niesamowity!
    Alex i Liam aww!
    I ten opis na końcu po prostu magia!
    Wszystko byłoby idealnie gdyby nie ten Harry! Co on odwala!
    Z niecierpliwością czekam na następny! Weny życzę! Pozdrawiam :*
    Ps. Liczę że rozdział pojawi się również szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No to tak. Ja myślę, że Liam wie o tym, że Harry'emu podoba się Lex i jest o to zazdrosny, a Hazza wyszedł dlatego, że zobaczył tańczącego Liam'a i Alex.
    Louis też zaczyna mi się jakoś rzucać w oczy. mam takie dziwne poczucie, że za chwilę i on będzie podrywał Alex. No to będzie ciekawie.
    Według mnie Liam i Alex są dla siebie stworzeni. Szkoda, że Hazza będzie cierpieć.
    A Ann i Niall. Po prostu ich kocham <3
    Czekam na next.

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju to jest piękne <3
    Hazza jest zazdrosny :O
    Pozdr
    A

    OdpowiedzUsuń